a buldogów francuskich nie było...
poniedziałek, 17 października 2011
czwartek, 29 września 2011
czwartek, 25 sierpnia 2011
wtorek, 23 sierpnia 2011
czwartek, 18 sierpnia 2011
środa, 17 sierpnia 2011
wakacje
Wyjazd. Jak zawsze oczekiwany, najpierw było tak...
a potem....
na koniec odchorowałam wszystko tygodniową grypą w "środku lata". Pierwszą część wakacji uznaję za udaną.
czwartek, 21 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
Hiacynta i Sławek
To był jeden z najromantyczniejszych ślubów na jakich byłam. Było wzruszająco, radośnie, a zabawa była przednia. Możliwość fotografowania w takiej atmosferze było przyjemnością.
niedziela, 10 lipca 2011
rower
Dziś byliśmy tu i tam na rowerach. Snuliśmy plany na przyszłość. A na koniec poznaliśmy "może być Roman". Po drobnym wypadku...
piątek, 8 lipca 2011
wesele
to było parę weekendów wcześniej, gdzieś na końcu świata... przesadziłam na krańcu Polski. Był smaczny tort, pyszne paluszki marchwiowe z dipem, koncert The- Toxów w przedpokoju, tańce i pląsy do rana no i niezapomniane pierdolamento na temat lazanii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)