środa, 12 lutego 2014

postanowione

Prawie luty za pasem ale jak to mawiają "lepiej późno niż wcale". W końcu dało mi się rozliczyć z minionym rokiem i nie wyszło to najgorzej. Na siedem moich pobożnych życzeń cztery zostały zrealizowane w stu procentach, a reszta... tak od czasu do czasu, spontanicznie dawała o sobie znać. Właściwie 2013 był rokiem szalonym, obfitym w nowości (tak, tak w większości związanych z dzieckiem, bo jakby inaczej) i tak szybko minął, że w zasadzie to nie mam pojęcia kiedy.  Obecny rok będzie dla mnie jeszcze ciekawszy (... mam nadzieję, że nie zwariuję) i wszystko postawiłam na jedną kartę... Już czuję w kościach, że postanowienie jest trafione jak nigdy. Oby się realizowało codziennie. Także MATKA WYLUZUJ.  

Brak komentarzy: