poniedziałek, 24 lutego 2014

ostatki

Oj tak, końcówka jest zdecydowanie najgorsza.  To już nawet nie kwestia ociężałego samopoczucia ale ciągłego czekania. Nie jestem cierpliwa. Wolałabym jak Mania przespać wszystko i obudzić się tuż przed, ba! A nawet po.  Marzenia. Minęły walentynki, które świętowaliśmy koktajlem i batonikami z musli. Teraz już tylko czekamy a z Manią celebrujemy ostatki bycia jedynakiem.  

Brak komentarzy: